Ponieważ z pamięcią nie jest już tak jak kiedyś (studia! sic!), z dzieciństwa pozostało niewiele wspomnień związanych z jedzeniem. Wśród nich ciasto z galaretką mojej mamy, tort "Czarny las" kupowany w każde urodziny, mięso w sosie własnym, schabowy z ziemniakami i kapustą, smażony kurczak z warzywami, papryki nadziewane, żurek, którego do dziś nie lubię... W sumie ta lista nie jest wcale taka krótka. I jeszcze gulasz węgierski z plackami, nigdy z jednym tylko kilkoma usmażonymi na złoto placuszkami polanymi tym niesamowitym czerwonym sosem z rozpływającym się w buzi miękkim mięsem. Teraz to tata jest mistrzem gulaszowym. Kiedy odwiedzam dom rodzinny, mogę być pewna, że będę się objadać pysznym gulaszem.
Przepis:
(przepis Taty, moje modyfikacje)
- 90 dag wieprzowiny na gulasz (użyłam schabu)
- 1 cebula (przyp. Grety)
- olej
- 1 łyżka papryki słodkiej mielonej
- szczypta papryki chilli mielonej
- 2 łyżeczki przyprawy do gulaszu
- liść laurowy
- 1/2 łyżeczki kminku mielonego
- 1 ząbek czosnku, pokrojony na drobne kawałeczki
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 czerwona papryka, pokrojona na cienkie paski
- sól
- pieprz cały (nie miałam)
- pieprz mielony
- mąka pszenna
- odrobina wody
Pokrojoną cebule przyrumienić na jasnozłoty kolor na oleju. Po 2 minutach, dodać mięso i smażyć na dużym ogniu. Gdy się przyrumieni, dodaj tyle wody aby tylko przykryć wcześniej przysmażone mięso. Dodaj paprykę, czosnek, pieprz, liść laurowy. Gotuj 30 minut, a następnie dodaj chilli, przyprawę do gulaszu, kminek. Gotuj przez kolejną godzinę (30 minut przed końcem gotowania dodaj plastry papryki). Po 1,5 h gotowania mięsa dodaj koncentrat pomidorowy. Gotuj jeszcze 5 minut. Przypraw solą do smaku, ewentualnie mielonym pieprzem. W razie potrzeby sos można zagęścić mąką pszenną.
(Zdjęcie przed dodaniem koncentratu pomidorowego i bez dodania ziarenek pieprzu)
Cage the elephant-Spiderhead
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz