Czy każdy post musi być udowodniony zdjęciem? Czasami wystarczy dobry przepis, który sam się obroni. Tak było z tą zupą. Nie wiem skąd spłynęła na mnie taka siła do stworzenia czegoś z niczego, a dokładnie z tego co miałam akurat w lodówce. Chyba na tym polega magia w kuchni. Nie wiadomo skąd czerpiemy siłę do tworzenia naszych małych, codziennych arcydzieł kulinarnych. Bez presji i stresu jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Moją motywacją był cudowny gość, który mnie wtedy odwiedził.
Niestety, przytoczona poniżej staromodna, ale posiadająca w sobie coś nowoczesnego zupa nie przyniosła mi szczęścia podczas rozmowy kwalifikacyjnej. No cóż, czasami tak bywa.
Zdjęcie dodam, kiedy ugotuję ją następnym razem.
Przepis:
(własny)
- korpus z kurczaka lub inne części kurczaka, np. skrzydełka
- 1/2 kg pieczarek
- oliwa z oliwek lub masło
- czosnek
- warzywa: marchewka, por, seler, pietruszka
- 3/4 szklanki suszonych borowików
- szczypta chilli
- sól
- pieprz
- miód
- majeranek
- ziele angielskie
- liść laurowy
- 2 małe ziemniaki
- 1 cebula
- śmietana do zagęszczenia
- suszone oregano
- suszony tymianek
- sos sojowy
Pieczarki pokroić na drobne kawałki i usmażyć na oliwie z oliwek lub maśle. Dodać czosnek i cebulę. Chwilę przysmażyć. Zalać bulionem drobiowym i gotować z warzywami. Borowiki zalać gorącą wodą i odstawić. Dodać je pod koniec gotowania. Ziemniaki wrzucić do zupy na 15 minut przed końcem. Zblendować i przyprawić do smaku. Podawać z małymi grzankami, a zupę polać na wierzchu śmietaną.
Future Islands-The Fountain (Dzięki Rafał, chyba nikt inny nie trafia tak dobrze w mój gust muzyczny jak Ty:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz