Lepszego przepisu na pizzę chyba nie wymyślono. Najprostsze składniki w połączeniu z najtańszą siłą roboczą (nami) daje fantazję na talerzu. Ciasto chrupkie, z uroczymi poduszeczkami na brzegach, z przepysznym sosem pomidorowym i zapiekaną mozzarellą. Nie będę narzekać na pizzę z pizzerii- owszem, jest smaczna, ale satysfakcja własnej ręcznie wyrabianej jest o niebo większa. Smakujemy wewnętrznie każdy kęs. Doceniamy jedzenie, które mamy przed sobą, właśnie dzięki temu, że sami jest stworzyliśmy. Ślinimy się, ręce nam się trzęsą z wrażenie, że daliśmy życie takiej pyszności.
Przepis: (na 3-4 pizze)
(Jamie Oliver,
Włoska wyprawa)
- 500 g mąki
- 310 ml wody letniej
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżki cukru pudru
- 25 g drożdży świeżych
W małej miseczce mieszamy drożdże z wodą i cukrem pudrem. Odstawiamy na 5 minut. W dużej misce mieszamy mąkę z solą. Po 5 minutach, robimy w środku mąki wgłębienie i stopniowo przy pomocy widelca dodajemy masę drożdżową. Kiedy składniki się połączą, należy posypać dłonie mąką i zacząć rękami wyrabiać ciasto. Wyrabiać przez około 10 minut, aż stanie się gładkie, sprężyste i miękkie. Przykryte ściereczką, odstawiamy w ciepłe miejsce na 15 minut. Cienko wałkujemy i umieszczamy na blaszy ( lub folii) natłuszczonej oliwą z oliwek. Odstawiamy w ciepłe miejsce na co najmniej 30 minut. Pieczemy w czasie 7-9 minut w najwyższej temperaturze (ok. 250 stopni Celsjusza).
Moja rada: Podczas całego procesu, od wymieszania drożdży z wodą i cukrem, aż do włożenia pizzy do pieca- nie wolno w domu otwierać żadnych okien ani drzwi (unikać przeciągów). Inaczej, niestety pizza nam się nie uda.
W okresie jesiennym/zimowym delikatnie podgrzewam wodę w rondelku. Wystarczy chwilka, żeby ją ogrzać przed dodaniem do drożdży.
Piekarnik rozgrzewamy co najmniej 15 minut przed włożeniem do niego pizzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz